O… walce duchowej

Na podstawie: ?Walka duchowa według św. Benedykta? ? Bernard Ducruet

Najbardziej naturalnym motywem i motorem naszego życia jest MIŁOŚĆ SAMEGO SIEBIE,
a następnie miłość innych ludzi i miłość Boga ? najbardziej pożądanego dobra na drodze naszego rozwoju. Jednak miłość samego siebie ulega wypaczeniu i wypiera każdą inną miłość, staje się EGOIZMEM.

WALKA DUCHOWA to wyrzeczenie się UBÓSTWIONEGO ?JA? i odnalezienie prawdziwego Boga. Cała Ewangelia zachęca nas, byśmy NAŚLADUJĄC Jezusa, UKRZYŻOWALI to fałszywe, przerośnięte uczucie i odnaleźli MĄDROŚĆ MIŁOWANIA.

Osłabiają na trzy SKŁONNOŚCI, jakby ?wyłomy?, otwarte RANY w pierwotnej kondycji naszej natury: POŻĄDLIWOŚĆ, PRÓŻNOŚĆ i PYCHA.

POŻĄDLIWOŚĆ ? zła skłonność do zagarniania DLA SIEBIE, tworzenia dla siebie. Pragnienie dobra staje się pragnieniem DOBROBYTU, korzystania z wszelkiego możliwego KOMFORTU, czyli przeradza się w PRAKTYCZNY MATERIALIZM ? Ps44,26 ? ?Jego ciało przywarło do ziemi?. Symbolem takiej pożądliwości jest WIEPRZ, stale ryjący w poszukiwaniu pożywienia. Skłonność ta staje się pożywką dla strachu przed niedostatkiem, przed utratą, i dla skąpstwa, rodzi zazdrość, zawiść, resentymenty, przemoc i kłamstwa. Ojcowie Kościoła mówią o potrójnej pożądliwości: PIENIĘDZY, SEKSU i ŚWIATA. Jest ona zła, bo polega na perwersyjnej chęci sprowadzenia wszystkiego do siebie. Nawet najbardziej altruistyczne i szlachetne czyny bywają podszyte ukrytą motywacją, wywodzą się właśnie z tej pożądliwości. Walka duchowa w tym wymiarze to CZUJNOŚĆ, by w porę rozpoznać, które z naszych myśli i pragnień dyktuje nam ta pierwotna pożądliwość. Nie chodzi jednak o NEGOWANIE naszych naturalnych potrzeb, czy też pragnienia osiągania przyjemności ? chodzi o PRZEORIENTOWANIE naszych pragnień, w czym pomóc nam może POSTAWA OFIARNOŚCI. Trzeba NAWRÓCIĆ PRZYJEMNOŚĆ, nadać jej właściwy kierunek, ponownie połączyć ze ŹRÓDŁEM. To jest nieustanny PROCES, tworzący dynamikę całego życia. Przykładem tegoż może być biografia św. Augustyna. Mamy przejść (PASCHA!)
z Babilonu do Jeruzalem, od starego człowieka do nowego, od Adama do Chrystusa, z niebytu
w życie prawdziwe.

PRÓŻNOŚĆ. U podłoża tego drugiego ?wyłomu? w sferze pragnień leży POTRZEBA BYCIA CENIONYM i KOCHANYM ? natura człowieka buduje ludzkie ?JA? na uznaniu i miłości innych, potrzebujemy RELACJI. Zła skłonność, która w nas zamieszkuje, polega na tym, że tę potrzebę obracamy na nasz wyłączny użytek, pogrążamy się w pragnieniu bycia podziwianym, chwalonym, poważanym, chcemy się cieszyć wspaniałą opinią jedynie dla własnej satysfakcji, wciąż szukamy nowego PIEDESTAŁU, by na nim stanąć i być podziwianym przez coraz to nową PUBLICZNOŚĆ. Symbolem takiej postawy jest PAW rozkładający ogon; rozdęty brzuch (wieprz!) zastępuje wydęta pierś. Pycha staje się motywem wszelkich działań ? nawet najbardziej bohaterskie
i chwalebne czyny są często związane z próżną potrzebą pokazania się, przyciągnięcia uczuć
i uwagi innych. Walka duchowa ma tu na celu nowe ukierunkowanie tego pragnienia, na wzór Jezusa ? ?Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył? (J17,1) Tylko Bóg może nas opromienić chwałą. Próżność można przezwyciężyć! Dowodem tego są święci, którzy zdołali przemienić swą próżność w pragnienie, by Bóg opromienił ich swoją świętością.
Papież Franciszek napisał: ?Iluż to chrześcijan żyje po to, żeby się pokazać. Ich życie przypomina bańkę mydlaną. Jakaż ona jest piękna, ma w sobie wszystkie kolory. Ale trwa zaledwie sekundę.
I co potem??

PYCHA. Ten trzeci ?wyłom? ma u podłoża zdrową potrzebę TWORZENIA, ORGANIZOWANIA, PANOWANIA nad czasem i rzeczami. Zła skłonność polega tu na tym, że posiłkując się władzą, bogactwem lub wiedzą, chcielibyśmy o wszystkim DECYDOWAĆ SAMI! Szukamy wpływów
i poklasku, chcemy mieć wszystko pod kontrolą (wydarzenia, rzeczy, samych siebie), jesteśmy przekonani, że zawsze mamy rację, że to do nas należy ostatnie słowo, nie przyznajemy się do porażek i błędów, nigdy nie prosimy o przebaczenie, wyobrażamy sobie, że jesteśmy najlepsi, wydaje nam się, że wszystko koncentruje się wokół naszej osoby. Symbolem jest tu ORZEŁ pragnący dominacji. Ta skłonność to PYCHA, która jest korzeniem wszelkiego grzechu, to pragnienie bycia całkowicie niezależnym od wszelkiego nadrzędnego porządku: boskiego
i ludzkiego. Walka duchowa polega tu na przeorientowaniu tej skłonności, włączenie jej w służbę dla Królestwa Bożego, a nie swego własnego imperium. Wielu świętym, założycielom zakonów, udało się tak przemienić ducha dominacji, by oddać go na służbę Bogu.

Zatem pragnienie wynikające z naturalnej potrzeby miłości, uznania, bezpieczeństwa, zajmowania należnej pozycji? uległo WYPACZENIU ? zamiast kierować się w stronę DOBRA ABSOLUTNEGO, zwraca się ku samemu sobie ? to właśnie jest grzech pierworodny! Wiemy jednak, ŻE SAM JEZUS TEŻ BYŁ KUSZONY, a pokusy dotykały słabych punktów, wspólnych wszystkim ludziom ? pragnienia niezależności, poklasku, panowania nad światem. Wystawione zostały na próbę Jego ludzkie skłonności ? potrzeba zabezpieczenia się przed brakiem pożywienia, chęć uczynienia wielkiego cudu na oczach tłumów i pragnienie władzy nad całym światem, Jezus jednak nie uległ żadnej z pokus ? zamknął przed nimi drzwi, zjednoczony z Ojcem, posłuszny Jego Słowu. Nasze drzwi są zawsze mniej lub bardziej UCHYLONE, dlatego potrzeba nam CZUJNOŚCI, patrzenia na siebie w prawdzie. Walka duchowa to UKIERUNKOWANIE PRAGNIEŃ. Oby się nam to udawało!

DJ