Odkamieniacz

Odkamieniacz – czyli o POŚCIE.

Zdarza się, że przygotowany wrzątek ma jakiś dziwny posmak. Okazuje się czasem, że do dzbanka, czy czajnika, musimy wrzucić ODKAMIENIACZ. Swego czasu Szymon Hołownia stwierdził, że „WIELKI POST to ODKAMIENIACZ NASZEGO ŻYCIA”. Potrzebujemy OCZYSZCZENIA w każdej niemal dziedzinie życia z NADMIARU, z osadu, który utrudnia relacje z samym sobą, Bogiem i z ludźmi. Bywa za dużo mięsa, słodkości, albo wina. Bywa za dużo czasu spędzonego na głupotach, za dużo Internetu, wiadomości, narzekania, nerwów, słów, pracy… Za dużo zdań rozpoczynających się od „JA”. Wielki Post… odkamieniacz naszego życia.

Poszczenie, czy też wstrzemięźliwość od jedzenia, nie należy wyłącznie do chrześcijańskich praktyk. Poszczenie istniało i ciągle istnieje także w innych religiach i w różnych terapiach. W chrześcijaństwie ma ono jednak znaczenie specyficzne. W szeroko pojętym POSZCZENIU, do którego Kościół zachęca nie tylko w Wielkim Poście ważne są dwie rzeczywistości:

  1. GŁÓD. Ewangelista Mateusz, opisując kuszenie Jezusa na pustyni, zanotował, że „kiedy Jezus przepościł czterdzieści dni i nocy, odczuł w końcu GŁÓD”. Kiedy podejmujemy post, kiedy ograniczamy ilość i jakość jedzenia, to musimy POCZUĆ GŁÓD. Nie ma sensu unikanie szynki, a napchanie się pachnącym wędzonym łososiem. Żeby post miał SENS i był owocny, trzeba odczuć głód! Głód to stan, w którym uświadamiamy sobie naszą zależność od czegoś; to granica, poza którą umieram z głodu, albo nasyciwszy swoje ciało, mam znów świadomość, że żyję; to moment, kiedy przed człowiekiem staje pytanie ostateczne – od czego zależne jest moje życie? Jak daleko jesteśmy od GŁODU w naszych „postnych” praktykach?
  1. RELACJA. Bez niej ograniczanie sobie jedzenia jest TYLKO DIETĄ. I diet jest w świecie bardzo wiele, ale POST JEST JEDEN. Motywem postu jest PAMIĘĆ o BOGU i świadomość trwania we WSPÓLNOCIE. Odchudzanie sprawia, że tracimy kilogramy, dieta – że jesteśmy zdrowsi (mądra dieta!). Ale post sprawia, że zwyciężamy w walce z demonami tego świata. Kiedy uczniowie Jezusa pytali Go – „Dlaczego MY nie mogliśmy wyrzucić ducha nieczystego?”, Jezus odpowiedział – „Ten rodzaj złych duchów można wyrzucić tylko modlitwą i postem!”

Modlitwą i postem! Właśnie! – post ma najpełniejszy sens i jest najskuteczniejszy, jeśli łączymy go z pozostałymi uczynkami pokutnymi – MODLITWĄ I JAŁMUŻNĄ. Jeśli zamiast szynki jem chleb z masłem, to zostaje mi w portfelu trochę grosza. W ramach jałmużny warto ofiarować go temu, kogo być może nie stać nawet na chleb z masłem, albo kupić komuś coś do jedzenia, tak po prostu!

Dla przypomnienia:

do ŚCISŁEGO postu, czyli JAKOŚCIOWEGO I ILOŚCIOWEGO, Kościół zobowiązuje nas tylko dwa razy w roku – w Popielec i w Wielki Piątek. Taki post – czyli przyjęcie w ciągu dnia tylko jednego posiłku do syta (mogą być jeszcze dwa inne, ale w bardzo ograniczonej ilości), obejmuje wiernych między 18. a 60. rokiem życia, wyjątek mogą stanowić ludzie chorzy.

do WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI od pokarmów mięsnych – w każdy piątek i w Popielec (chyba, że przypada akurat liturgiczna UROCZYSTOŚĆ – ona znosi tę formę postu) Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wszystkich po ukończeniu 14. roku życia. Kościół bardzo mocno podkreśla, że niemożliwość zachowania wstrzemięźliwości w piątek domaga się od chrześcijanina podjęcia innych form pokuty.

Musimy też pamiętać o pokutnym charakterze każdego piątku, a w piątki Wielkiego Postu nie brać i udziału w zabawach. Widzimy, że Kościół w tym temacie mało wymaga. I dlatego warto jeszcze podjąć post prywatnie – w ramach duchowej walki o siebie, o innych. Post to bardzo skuteczna broń w walce ze złem, z demonami. Choć trzeba pamiętać, że to walka bardzo trudna. Moja znajoma opowiadała mi niedawno, że kiedy podjęła post w intencji POKOJU na świecie, to w domu rozpętała się prawdziwa WOJNA. I ona sama była tak trudna i wredna, że w końcu mąż i dzieci zmusili ja do zjedzenia kiełbasy.

Post to skuteczna broń, ale trudna walka. Często jest to walka podejmowana radykalnie – tylko CHLEB i WODA, jest podejmowana jako forma WSTAWIANIA SIĘ – w intencji czyjegoś nawrócenia, o przemianę kogoś, o potrzebne łaski. Z intencją bardzo KONKRETNĄ jest ŁATWIEJ! Ale jednak lepiej i bezpieczniej rozpoczynać od MINIMUM – tylko niewiele powyżej naszych naturalnych możliwości, a później powoli „zwiększać dawkę”, niż od razu, na początku wznieś się bardzo wysoko, po czym rozbić się, upadając na ziemię.

DJ