Droga Krzyżowa

DROGA KRZYŻOWA

I Jezus na śmierć skazany.

Można życie przeżywać jako SKAZANIE, żyć w rozżaleniu, buncie, skardze, nieustannie pielęgnować rany, wspominać krzywdy… A można, warto i… trzeba uczynić z życia DAR. Jeśli uczynimy z życia DAR, to odkryjemy, że nie będzie nam ciężko, gdy śmierć po nie przyjdzie, bo już wcześniej pozwoliliśmy mu odejść.

Jednym z ważniejszych słów w chrześcijaństwie jest słowo DLA. Ono nadaje życiu SENS.

Dla KOGO żyjesz?

Droga krzyżowa mówi: „jeśli kochasz, to najprawdopodobniej przypłacisz to życiem, jeśli NIE KOCHASZ, to JUŻ jesteś martwy” (Me Cabi)

Żyć OFIAROWANIEM…

II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.

Jeśli chrześcijaństwo jest NAŚLADOWANIEM Jezusa, czyli wkładaniem stóp w Jego ślady, to ŻYCIE jest także DROGĄ KRZYŻA… rany, upadki, szyderstwa, spotkania, wsparcie, gwoździe i… śmierć.

Idziemy przez życie z krzyżami, każdy ze SWOIM! Lepiej ich nie porównywać! Każdy z tych krzyży jest BRATEM tego, który stanął na Golgocie.

A jednocześnie na poboczach ulic sporo jest krzyży PORZUCONYCH. „Przyjąć krzyż” to najpierw ZGODZIĆ SIĘ na swoje życie. Jedną z definicji świętości są słowa: „Zakwitnij tam, gdzie cię posadzono” (J. Martin)

Jezu, daj mi przyjąć i zgodzić się na moje życie!

III Jezus po raz pierwszy upada po ciężarem krzyża.

Opowieść: Pewnego razu diabeł urządził przed domem wyprzedaż różności. Wyłożył wszystko, czym KUSIŁ, PRZYMUSZAŁ, TORTUROWAŁ ludzi. Nieczystość wycenił wysoko, ale plotki jeszcze wyżej. Bardzo droga była również pycha, ale najwyższą cenę przypisał rzeczy wyglądającej zupełnie zwyczajnie, wręcz niepozornie. Co to takiego i czemu takie drogie? – pytał potencjalny nabywca. To mój najlepszy przyrząd! – powiedział diabeł – kiedy nieczystość, zawiść, chciwość nie działają, kiedy nawet pycha nie przynosi skutku, trzeba użyć właśnie tego! Dzięki temu unieszkodliwiłem wielu potencjalnych świętych. A cóż to takiego? – nalegał klient. To ZNIECHĘCENIE – odpowiedział diabeł.

Jezu, daj mi siłę, bym chciał zaczynać jeszcze raz i… jeszcze raz… i jeszcze raz!

IV Jezus spotyka swoją Matkę.

Tadeusz Różewicz napisał: „To, co w naszym domu było najdroższe i najpiękniejsze, to była MAMA”. Film „Pasja” pięknie pokazał, że Jezusowi dźwigającemu krzyż przybywało sił, kiedy spoglądał w oczy Maryi.

Teraz… spojrzenie. Potem sześć słów: „Oto syn twój, oto MATKA twoja”. Te słowa nie uśmierzyły bólu, ale nadały mu sens.

Maryjo, bądź przy tych, którzy towarzyszą cierpieniu swoich bliskich, niech w Twoich oczach odnajdą siłę, ukojenie. Dodaj otuchy tym, którzy towarzyszą mojemu cierpieniu.

V Szymon pomaga nieść krzyż Jezusowi.

Święty Paweł pisał: „jeden drugiego brzemiona noście” (Ga6,2). To znaczy najpierw – jeden drugiego ZNOŚCIE! To niesienie bliźniego wraz z jego ciężarem. Brzemię niesione szczerze ma zawsze PESEL i OCZY – oczy otwarte, spuszczone, zapłakane, smutne, udręczone, przerażone, podbite…

Szymona PRZYMUSZONO. Nie wiemy, jak bardzo trzeba go było przymuszać. Jest lepiej, owocniej, jeśli uda się „MUSZĘ” zamienić na „MOGĘ”!

Jezu, oddaję Ci to wszystko, co w moim życiu MUSZĘ, pomóż mi zamieniać to na MOGĘ!

VI Weronika ociera twarz Jezusowi.

Chirurg, onkolog, profesor Krzysztof Bielecki: „Potrzebujemy miłości, więzi, kogoś, komu możemy ZAUFAĆ. To jest najlepszy LEK, którego nie kupi się za żadne pieniądze (…) lekarz jest od CAŁOŚCI. Nie tylko od jednego narządu, czy od jednego układu ciała (…) Kiedy rozmawiam z pacjentem, patrzę mu głęboko w oczy. Jeśli nie wiem, co mu jest, jeśli nic mi do niczego nie pasuje, to patrzę i mówię – Krysiu, czy jest pani szczęśliwa? Wtedy zwykle następuje chwila wahania i w pierwszym momencie pojawiają się łzy. Wtedy wiem, że ona przyszła do mnie UCIEKAJĄC W CHOROBĘ. A jej potrzeba CZŁOWIEKA, jej potrzeba ROZMOWY, MIŁOŚCI. Tak, miłość rozwiązuje szereg problemów”.

Jezu, daj mi oczy Weroniki!

VII Jezus drugi raz upada po ciężarem krzyża.

W naszym życiu przychodzą chwile strapienia. I nie można ich uniknąć, bo zdarzają się nie bez powodu. Jakiego powodu? Na to pytanie nie potrafimy odpowiedzieć ani przed, ani w chwili, gdy się pojawiają. Dopiero, gdy są już za nami, rozumiemy dlaczego stanęły na naszej drodze” (P. Coello)… choć też NIEKONIECZNIE! Bywają takie, które zrozumiemy dopiero w WIECZNOŚCI.

Wytrzymaj, ta próba nie może trwać dłużej niż życie” (ks. J. Pasierb)

Jezu, daj, bym w chwilach strapienia nie tracił SENSU!

VIII Jezus pociesza niewiasty.

Ps56,9 – „Ty, Panie, pospisywałeś moje kroki tułacze; przechowałeś ŁZY moje w swoim bukłaku, czyż nie są spisane w Twej księdze?”. A zespół „Pod Budą” śpiewa – „łzy to znak, że bije serce, a to przecież żaden wstyd”.

O przyjaciołach Hioba napisano, że „siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, nikt nie wyrzekł słowa, bo widzieli ogrom jego bólu”

Jezu, w tych chwilach trwogi, lęku, samotności, bezradności, kiedy wszystko we mnie płacze… przyjdź mnie pocieszyć!

IX Jezus trzeci raz upada pod ciężarem krzyża.

Papież Benedykt XVI pisał: „Przyjmowanie z pokorą także własnych ograniczeń ma doniosłe znaczenie. Tylko w ten sposób możemy zresztą wzrastać, dojrzewać i prosić Pana o pomoc: żebyśmy nie ustali w drodze, żebyśmy z pokorą akceptowali fakt, że nigdy nie będziemy doskonali, żebyśmy akceptowali niedoskonałość, zwłaszcza u drugiego. Jeśli będziemy przyjmowali swoją własną, łatwiej będzie nam przyjmować niedoskonałość drugiego i pozwalać, żeby Pan nas ciągle na nowo kształtował”

Cnota ZNOSZENIA… ludzi i losu, samego siebie, bliźnich, trudów życia…

Jezu, proszę Cię o taką cnotę, dziękuję za to, że TY MNIE cierpliwie znosisz!

X Jezus z szat obnażony.

Karol Wojtyła pisał: „Być CZYSTYM to znaczy: mieć PRZEJRZYSTY stosunek do człowieka. Czystość to tyle, co przejrzystość wnętrza, bez której miłość nie jest sobą, a nie jest sobą tak długo, jak długo chęć UŻYWANIA nie została podporządkowana GOTOWOŚCI MIŁOWANIA w każdej sytuacji”.

Jezu, daj by nigdy nie było we mnie chęci używania drugiego człowieka, daj, by moim pragnieniem było czyste miłowanie!

XI Jezus do krzyża przybity.

Z pieśni: „To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech, to nie gwoździe Cię trzymały, lecz mój grzech”.

Papież Franciszek: „Uprzywilejowanym miejscem spotkania z Jezusem Chrystusem są WŁASNE GRZECHY. Jeśli chrześcijanin nie jest w stanie poczuć się grzesznikiem ZBAWIONYM KRWIĄ CHRYSTUSA i to UKRZYŻOWANEGO, jest chrześcijaninem wpół drogi, to chrześcijanin letni (…) Moc chrześcijańskiego życia i moc Słowa Bożego tkwi właśnie w tej chwili, w której JA GRZESZNIK spotykam Jezusa i kiedy to spotkanie wywraca do góry nogami życie i przemienia je. I daje siłę, by głosić zbawienie innym”.

Jezu, daj, by każdy mój grzech mnie zasmucił, ale zarazem daj, by mnie nie załamał i nie złamał!

XII Jezus na krzyżu umiera.

Matka Teresa z Kalkuty: „Panie, dziwny jest ten świat. Tak wielu ludzi UMIERA z braku chleba, wody lub podstawowych leków. Inni cierpią na choroby nadmiaru: przejadanie się, pijaństwo, narkomania. Proszę o RATUNEK dla jednych i drugich. Jezu wołający z krzyża – PRAGNĘ!, pomóż mi panować nad zachciankami i zachować umiar w korzystaniu z dóbr. Potrząśnij mną, gdy pogoń za przyjemnością odbiera mi rozum”.

Jakiś czas temu media informowały, że na świecie około 113 milionów ludzi cierpi ostry głód. W Polsce rocznie marnuje się ok. 9 mln ton żywności – to oznacza, że statystycznie każdy z nas wyrzuca do kosza 235 kg jedzenia.

Panie, potrząśnij mną także wtedy, kiedy marnuję żywność! Nie tylko szkolne kosze na śmieci pełne są CHLEBA.

XIII Ciało Jezusa zdjęcie z krzyża.

Słyszałem gdzieś takie słowa pielęgniarki pracującej w hospicjum: „Każdy z nas musi mieć uregulowany stosunek do własnej śmierci”. Anna Kamieńska pisała: „Proszę o taki nekrolog – Z radością przyjęła śmierć. Prosi bliskich o przyjęcie jej śmierci z radością”. Rzeczywiście, kiedy zmarła, takie słowa umieszczono na nekrologach.

Idziemy DROGĄ WYDEPTANĄ!

Czy masz uregulowany stosunek do własnej śmierci? Jakie emocje rodzi w tobie myśl o śmierci?

XIV Ciało Jezusa złożone do grobu.

O zmarłych zwykło się mówić, że to ludzie „ŚWIĘTEJ PAMIĘCI” – wspominamy ich dobre słowa, czułe gesty, z historii ich życia wydobywamy to, co najlepsze, najpiękniejsze. Każdy z nas zostawia tu na Ziemi jakiś duchowy testament.

Napis z nagrobka – „Był dobry, kochał nas”

Dobrym, choć bardzo trudnym duchowym ćwiczeniem jest wyobrażenie sobie własnego pogrzebu, własnego nagrobka…

Jaki jest TWÓJ DUCHOWY TESTAMENT?

DJ